Zamarzł płyn do spryskiwacza

Jak co roku, muszę strasznie pilnować nadejścia pierwszych mrozów. Niemal każdej zimy zamarza mi bowiem letni płyn w spryskiwaczu. Rzadko jeżdżę samochodem, rzadko dolewam płynu, ostatni raz dolewałem do lanosa chyba w sierpniu… No i tym sposobem, tak i teraz zamarzł mi płyn do spryskiwacza. Przeczytaj resztę wpisu »

1 komentarz | Post w kategorii historia

Dziś nie zapalił

Do tej pory korzystaliśmy z Lanosa jak należy korzystać z normalnego samochodu. Tankowaliśmy i jeździliśmy. Od czasu do czasu sprawdzaliśmy ciśnienie powietrza w kołach i poziom oleju. Zrobiliśmy nim do tej pory ledwie 10 000 km, w tym czasie raz wymienialiśmy olej z filtrem.

A dziś okazało się, że jednak chyba będzie trzeba zacząć poświęcać mu więcej uwagi.

Bo dziś nie chciał zapalić. Przy temperaturze rzędu +1°C. Trzeba było skorzystać z kabli rozruchowych i pomocy mojego VW T3.

Ja rozumiem, że się samochodzik męczy, bo jeździ tylko na krótkie odcinki. Ale bez przesady… Zobaczymy, czy zapali jutro. Jak nie, wyciągnę akumulator i przyniosę go do domu, żeby go naładować.

1 komentarz | Post w kategorii historia

Olbrzymie zimowe spalanie

Od zawsze staram się w obydwu naszych samochodach pilnować spalania. Do paragonów za paliwo najczęściej dopisuję przebieg głównego licznika, później dane te wprowadzam do komputera (dokładniej do serwisu SpritMonitor.de) i mogę analizować koszty użytkowania samochodu.

Jakież było dziś moje zdziwienie, gdy po zatankowaniu ok. 3/4 baku (co kosztowało nieco ponad 100 PLN) okazało się, że spalanie za ostatni okres wyniosło ponad 12 litrów / 100 km. Tak dużo jeszcze nigdy nie było, średnia wychodzi poniżej 10 l / 100 km

1 komentarz | Post w kategorii historia, wydatki