Zamarzł płyn do spryskiwacza

Jak co roku, muszę strasznie pilnować nadejścia pierwszych mrozów. Niemal każdej zimy zamarza mi bowiem letni płyn w spryskiwaczu. Rzadko jeżdżę samochodem, rzadko dolewam płynu, ostatni raz dolewałem do lanosa chyba w sierpniu… No i tym sposobem, tak i teraz zamarzł mi płyn do spryskiwacza.

Zabrakło mi dosłownie jednego dnia. Ze dwa tygodnie temu kupiłem na stacji benzynowej koncentrat zimowy do płynu. Niestety, jechałem wtedy drugim samochodem, i nie dolałem go do zbiorniczka w lanosie.

Do wczoraj płyn leżał sobie w drugim samochodzie, rano mieliśmy jechać we trójkę lanosem do Warszawy. Odpaliłem silnik, dolałem tego koncentratu, próbowałem włączyć spryskiwacz. Pompka się włączyła, płyn nie popłynął. 🙁

Zabrakło mi dosłownie jednego dnia, bo noc z piątku na sobotę była pierwszą bardziej mroźną nocą w tym sezonie.

Godzinna jazda na rozgrzanym silniku nie wystarczyła.

Dziś rano przyniosłem do samochodu wrzątek, część wylałem powoli na dysze spryskiwaczy. Resztę dolałem do zbiornika na płyn do spryskiwacza. Tym razem zadziałało. 🙂

Wspi został opublikowany dnia Sunday, December 13th, 2009 o godzinie 19:57 w kategorii historia. Możesz śledzić odpowiedzi na wpis za pomocą kału RSS 2.0. Możesz pozostawić komentarz, albo nawiązać do wpisu na swoim blogu.

Jedna odpowiedź do wpisu “Zamarzł płyn do spryskiwacza”

  1. Krzysiek pisze:

    Miałem podobną sytuację. Niestety po wymianie płynu na zimowy dalej coś się dzieje ze spryskiwaczami. Zaczynają działać dopiero po ok. 40 min. jazdy. Latem wymieniłem standardowe lanosowe dysze na mgłowe. Może te zimą się przytykają.

Pozostaw odpowiedź